poniedziałek, 24 marca 2014

Prolog.

Siedziała na plastikowym krześle przed salą operacyjną. Ogrzewała skostniałe dłonie o papierowy kubek z kawą bez cukru. Czuła się strasznie. Jej młodsza siostra Anna właśnie miała operację. Wiedziała, że siostra ma guza mózgu, ale nie sądziła, że aż tak szybko będzie konieczna interwencja chirurgiczna. Gdy tylko dostała wiadomość od mamy, że Annę zabrała karetka, wsiadła w pociąg z Oslo do Lillehammer. Czuła się źle z tym, że od sześciu lat nie mieszkała w domu rodzinnym. Dostała się do liceum w stolicy, dlatego przeprowadziła się tam. Jej relacje z siostrą były specyficzne, jak to rodzeństwo. Anna była młodsza od Cat, miała 18 lat. Niby mała różnica, ale przed sześcioma laty była wyraźnie zauważalna. Wtedy były nierozłączne. Co prawda ta młodsza była odważniejsza, bardziej otwarta na innych. Catherine była spokojna, cicha i skromna, jednakże gdy było trzeba to umiała pokazać pazurki. A teraz spędza noc na szpitalnym korytarzu, trzęsie się z zimna, mimo tego, że jest czerwiec, i co chwilę ociera łzy. Czy była złą siostrą? Nigdy nie zaprosiła Anny do siebie do mieszkania. Odwiedziła ją tylko raz rok temu, podczas konkursu Pucharu Świata w Oslo. Pamiętała, że była wtedy ze swoim chłopakiem, jakimś skoczkiem, ale nigdy nie miała pamięci do nazwisk, szczególnie że nie interesowała się tym sportem. Z minuty na minutę czuła się coraz gorzej. Przeczuwała, że z Anną nie jest dobrze, do tego doszły wyrzuty sumienia. Nauka całkowicie ją pochłaniała. Chciała przejść się na niższe piętro po kolejną dawkę espresso, ale otworzyły się drzwi prowadzące do sali operacyjnej. Usiadła, gdyż czekała na najgorsze.
- Panna Keinberger? - zapytał lekarz. - Jestem doktor Johanson. Niestety nie udało się uratować pani siostry, gdyż nie podjęła się wcześniejszego leczenia. Przykro mi.
- Ale... moja Anna? Przepraszam, co? Jak to nie podjęła się leczenia? Brała leki garściami.
- Owszem. Miały one zahamować wzrost guza, jednak operacja miała być przeprowadzona pół roku temu, na co Anna nie wyraziła zgody.
- Rozumiem. Dziękuję - wyszeptała i skierowała się w stronę schodów. Na zakręcie wpadła w kogoś. Owy ktoś przytrzymał ją, aby nie upadła.
- Zaraz... Catherine, tak? - zapytał. Spojrzała na niego. To on, chłopak Anny. Jak ona ma mu to powiedzieć?
- Anders... ona nie żyje. - rzekła. Wtuliła się w chłopaka i rozpłakała się. Niby był dla niej obcy, ale w tym momencie stał się dla niej kimś bliskim. Teraz musi powiadomić rodzinę, co będzie bardzo trudne. - Wiedziałeś, że nie podjęła się leczenia? - zapytała.
- Ja nawet nie wiedziałem, że jest chora. Nigdy nic mi nie mówiła. - stwierdził. Widziała, że jego oczy są smutne. Dalej trzymał ją w swoich ramionach. - Cśś, nie płacz. Twoja siostra wcale nie była taka idealna.
- Jak to nie? Była mądra, miała dużo przyjaciół, ciebie, wszyscy ją chwalili. Ja tylko spędzam życie z nosem w podręcznikach.
- Widzę, że jednak nie znałaś Anny.
- Tak, byłam złą siostrą. Teraz tego żałuję. Może opowiesz mi o niej? - zapytała. Wtedy nie wiedziała, jak bardzo to zmieni ich życie.
______
Początki bywają trudne, a nawet bardzo. Przybyłam z krótkim prologiem, aczkolwiek nie mógłby być dłuższy. Mam nadzieję, że komuś ta historia przypadnie do gustu :)
Pozdrawiam serdecznie i liczę na szczere opinie co do początku.

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się zaczęło. Fabuła na pewno się rozkręci. Życzę Ci dużo weny! ; )

    A tak serio;
    Fannemel<333 Czuje już, że to bd gicior ! Jaaarka.

    (Tak, próbowałam też udawać anonimową)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem i ja. ^^ No prolog niezły, niezły. ;) Strasznie interesująco się zaczęło i jestem ciekawa dalszych losów bohaterów. Ech... I ta końcówka: "Wtedy nie wiedziała, jak bardzo to zmieni ich życie."- naprawdę, sprawia, że chce się czekać na pierwszy rozdział. ;]
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy blog o skoczku norweskim jaki zamierzam czytać! :D Ciekawie, ciekawie, a więc czekam na dalsze części!

    [another-story-about-ski-jumping.blogspot.com - zapraszam do mnie]

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz mnie!Główny bohater podbił moje serce.Możesz na mnie liczyć postaram się często tutaj zaglądać : )
    Informujjeśli możesz:banned-savour.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O mi got, FANNIS! Nareszcie ktoś się za niego chwycił! Tak, tak, tak, tysiąc razy tak, zapraszamy Panią do następnej rundy, a najlepiej to do finału od razu. :D Będzie dobrze, czuję to. Jeden Norweg wystarczy do pełni mojego szczęścia, więc tylko czekam na ciąg dalszy.
    Początki są przetrudne, sama to jeszcze trochę przerabiam, ale potem będzie już coraz lepiej. U Ciebie zapowiada się ciekawie i na pewno będę śledzić dalsze losy tej dwójki bohaterów. :) (No bo Fannemel, nooo... Mam do niego absolutną słabość. :D)
    Pozdrawiam i życzę weny i cierpliwości. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prolog wywołujący łzy ...
    Rzadko jest to spotykane , ale dziękuje Ci za to!
    Wierzę , że śmierć Anny nie pójdzie na marne i jeszcze wiele namiesza w życiu głównej bohaterki!
    Czekam z niecierpliwością , dodając do linków.
    Ann.
    http://difficult-love-austria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest swietny, bo jest o Andersie :) i twoje pisanie ( po przeczytaniu prologu) wydaje sie byc na wysokim poziomie :) zaglebiam sie dalej, aby nadrobic zaleglosci. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swietnie. Jest tulko jeden i juz sie zaglebilam xd czekam na kolejne :*

      Usuń
  8. Czyzby fanka Tiziano Ferro? ;)
    Opowiadanie swietne ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, kochana :)
    Przykro mi, ze dopiero dzis odkryłam Twojego bloga, lecz z drugiej strony bardzo sie ciesze. Prolog jest niesamowity, widac, ze nie jest napisany z przymusu, ani bez przeanalizowania jego sensu. Kurcze, dziewczyno zazdroszcze mega talentu. Nie jedna zazdrości Ci Twojego stylu (zaliczam sie do tej grupy).
    Nie wiem, co dzieje sie w dalszych rozdzialach, lecz na wstępie mam nadzieje, ze smierc Anny namiesza w zyciu jej siostry. A Anders? Cudownie, ze to on gra w tym opowiadaniu pierwsze skrzypce. Zapewne ich losy będą fascynujące, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń